poniedziałek, 14 stycznia 2013

Dlaczego filmy o piratach wzbudzają tak wielkie zainteresowanie?

Na przełomie dziesięcioleci nakręcono mnóstwo  filmów o piratach. Chociaż zawsze motyw był podobny, to każdy z nich cieszył się dużą popularnością. Powstaje pytanie, czy filmy o piratach dla widzów są nawiązaniem do marzeń z dzieciństwa?

Rafael Sabatini opublikował w 1922 roku powieść o przygodach kapitana Blooda. W 1935 nakręcono film na podstawie tej książki. Kiedy komendantem „Daru Pomorza” został Konstanty Kowalski, wraz ze starszym oficerem Karolem Olgierdem Borchardtem, podjęli decyzję o rejsie śladami kapitana Blooda. W owym okresie kino jeszcze nie było tak rozwinięte jak dziś. Dlaczego dwaj dorośli ludzie, choć nie naśladowali działań kapitana Blooda, ulegli tej fantazji? Czy oni właśnie pragnęli realizować marzenia z dzieciństwa?
Chyba do czasu pojawienia się „Piratów z Karaibów”, filmy o piratach nie nawiązywały do żadnych legend. Zazwyczaj tematem filmu o piratach był skarb pozostawiony przez kogoś przed laty.
Jednak nawet pośród piratów życie codzienne nie należało do wspaniałych. Na pirackim statku musiał zawsze panować idealny porządek, bo jedna rzecz mogła doprowadzić do katastrofy. Kapitan Krzysztof Baranowski w jednej ze swoich książek napisał, że statek zatonął, bo zapałki nie leżały na miejscu. Flagowy kapitan polskiej marynarki handlowej Mamert Stankiewicz (bohater książki Borchardta „Znaczy Kapitan”) twierdził, że na statku wszystko musi być zrobione porządnie, bo inaczej wynikną konsekwencje. Właśnie tak samo wyglądało życie na pirackim statku, zimno, deszcz, czasem śnieżyce lub upał, nie ułatwiały życia załodze. Kucharz musiał przygotowywać posiłki dla dużej grupy marynarzy, a jeżeli gotował ziemniaki, to część załogi musiała je obierać. Marynarze musieli codziennie myć pokład, sprawdzać takielunek i dokonywać niezbędnych konserwacji. Żegluga nie wyglądała tak cudownie, jak wiele osób sobie wyobraża. Na pirackim statku mogło pływać nawet dwustu marynarzy. Często musiało dochodzić do bójek, a wówczas kapitan zobowiązany był stosować najsurowsze kary.
Może właśnie filmy o piratach wzbudzały takie zainteresowanie, bo tworzyły oderwanie od naszej rzeczywistości i zrodziły przekonanie, że my nigdy tego robić nie będziemy? Kto wie, czy właśnie nie ta odmienność od tego co robimy, nie przyciągała tak wielkiego zainteresowania?
Z drugiej strony, każdy kto poznał morskie rzemiosło dobrze zdaje sobie sprawę z tego jak wygląda życie na morzu. Pomiędzy królewskimi marynarkami, a piratami istniała ta różnica, że piraci czuli się wolni. Gonili swoje marzenia. Realizowali to, co było najbardziej zakazane?
Być może ulegamy fantazji dlatego, że jak twierdzą psycholodzy, w każdym z nas tkwi dziecko, pociąga nas przygoda, możliwość robienia niesamowitych rzeczy w codziennym życiu.
A może jedynie świadomość fikcji przedstawiona w tych filmach daje tak wielkie uznanie? Chociaż tu fikcja jest pojęciem względnym bo większość filmów zrealizowano na podstawie faktycznych zdarzeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz