Dyskretna inwigilacja to
prawdziwa sztuka. Aby zostać w niej mistrzem, trzeba być wyjątkowo
wytrwałym, sprytnym i bystrym…albo umieć korzystać z pomocy najnowszych
technologii. Nawigacja GPS
– bo to o niej mowa – przydaje się nie tylko do wyszukania trasy
podczas podróży samochodem, ale także do zastosowań detektywistycznych.
Jak to działa? Sposób jest niezwykle
prosty – niewielkie urządzenie w dyskretnej obudowie wystarczy umieścić w
pojeździe lub przy osobie, którą chcemy inwigilować (nie jest potrzebna
żadna instalacja). Na rynku można znaleźć wiele nadajników GPS,
które nadają się do tego celu wprost idealnie – mają solidną, wodo- i
wstrząsoodporną obudowę oraz baterię działającą nawet do 3 lat!
Włączone urządzenie będzie przesyłać
informację o położeniu. Możemy ją odczytać w każdej chwili: wystarczy
zalogować się na platformie internetowej i już widoczne jest położenie
obiektu, prędkość jego poruszania się i wiele innych informacji.
Niektóre, bardziej zaawansowane urządzenia mają ponadto funkcję
podsłuchu prowadzonych w aucie rozmów.
Bardzo przydają się funkcje alarmów.
Dzięki nim nie trzeba prowadzić nieustannego podglądu – gdy będzie miało
miejsce interesujące nas wydarzenie, urządzenie wyśle powiadomienie
(SMSowe, mailowe lub za pośrednictwem platformy). System ustawiania
alarmów jest bardzo elastyczny – wybierając dni, godziny, miejsce,
rodzaj wydarzenia, które ma spowodować alarm, można dopasować go do
niemal każdej sytuacji. Inwigilowana osoba znalazła się w określonym
miejscu po godzinie 18 wieczorem? Samochód ruszył z miejsca? Natychmiast
dostaniemy wiadomość alarmową.
GPS,
jak widać, jest bardziej wytrzymały i skrupulatny niż niejeden
detektyw. Nie zniechęca się kiepską pogodą (tu trzeba zwrócić uwagę na
wodoodporność obudowy), ani koniecznością długiego czekania. Takiego
pomocnika warto mieć po swojej stronie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz